Studiujesz? Uczysz się? Dodatkowo uprawiasz sporty? Pamiętaj, że jako osoba pełnoletnia sam decydujesz o tym, gdzie (i czy w ogóle) ubezpieczysz się od nieszczęśliwych następstw. Sam skrót „nnw” oznacza właśnie takie zdarzenia, które mogą nam się zdarzyć w każdym, dowolnym momencie życia – bez względu na to, jak ostrożnymi jesteśmy ludźmi lub jak staramy się zabezpieczać nasze zdrowie przed kontuzjami, urazami, chorobami… Nie wszystko przewidzimy, a zasada ograniczonego zaufania do świata czasem bywa odłożona na dalszą półkę. Sami, niechcący, możemy spowodować zagrożenie dla siebie i innych, często też padamy ofiarą niefortunnych zbiegów okoliczności. Aktualnie jest wiele możliwości, by studencki los nieco wspomóc i – chuchając na zimne – zabezpieczyć się w razie jakiegoś, niepomyślnego zrządzenia dziejów. Warto przy okazji pamiętać, iż dzisiejszy tryb życia młodych ludzi różni się zdecydowanie od mniej mobilnego egzystowania wcześniejszych pokoleń. Obecnie studenci dużo podróżują, latem zarabiają za granicą, w ciągu roku korzystają z wyjazdów stypendialnych do różnych krajów, chętnie włączają się też w międzynarodowe projekty – wolontariaty. Wszystko to powoduje, że oferta ubezpieczeniowa, skierowana dla uczniów szkół wyższych, musi uwzględnić wymogi młodych ludzi i zapewnić im zwrot np. kosztów leczenia po – ewentualnym – wypadku na obczyźnie. Pamiętajmy, by dokładnie przeczytać umowę przed jej podpisaniem. Często ubezpieczyciel zasłania się różnorodnymi klauzulami i np. przy urazie kolana nie zwraca kosztów drogiego sprzętu rehabilitacyjnego albo wydatków związanych z zakupem zastrzyków, wzmacniających uszkodzoną tkankę. Jeśli chorujemy na coś przewlekle (astma, zatory żylne itp.) możemy nie zostać objęci polisą. Wypytajmy o wszystko agenta – jego obowiązkiem jest udzielenie nam szczegółowych informacji oraz przeanalizowanie wielu, hipotetycznych sytuacji. Co będzie gdy stracę przytomność na imprezie, po alkoholu? Czy wypadek na nartach, w górach (w tym transport do najbliższego szpitala) mogę odpisać sobie z ubezpieczenia? Jeśli za granicą rozboli mnie ząb, jakie dokumenty mam zabrać z gabinetu stomatologicznego, by rozważyć ich uwzględnienie przez polskiego ubezpieczyciela?
Ubezpieczenie NNW występuje w postaci kart studenckich, sprzedawanych przez firmy takie jak Planeta Młodych, EURO >26, ISIC (cena od 50 zł) i wiele innych. Na wielu uczelniach są też do kupienia (cena od 35 zł) polisy krajowe oraz międzynarodowe. Wystarczy na początku roku zgłosić się do samorządu studenckiego lub sekretariatu danego wydziału – tam zostaniemy poinformowani co i za ile możemy wykupić, by przez cały rok akademicki „trzymać rękę na pulsie”. Rozmawiając z agentem, przedstawmy mu naszą sytuację – jeżeli jesteśmy po urazie kręgosłupa i boimy się powikłań w wyniku np. przemęczenia, powinniśmy zostać poinformowani, jaki zakres opieki medycznej oferuje nam dane towarzystwo ubezpieczeniowe. Jeżeli nękają nas alergie, a jedziemy niebawem do obcego kraju, zorientujmy się, czy leczenie na miejscu także zwróci się nam z wykupionej polisy. A może interesuje nas wybór pakietu rozszerzonego o przykre konsekwencje uprawiania sportów ekstremalnych – wodnych lub zimowych? Warto zabezpieczyć się przed poważnymi urazami. Pamiętajmy bowiem, że „przezorny student” to ten ubezpieczony…